Po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku Polska cierpiała na gigantyczny gł贸d mieszkaniowy. Problem ten przez całe dwudziestolecie pr贸bowali rozwiązać r贸żnego rodzaju zapaleńcy, społecznicy, ludzie z misją. Bezskutecznie.
W 1989 roku Polska zn贸w znalazła się w punkcie wyjścia. Tanich mieszkań jak nie było, tak nie ma. Kolejne pomysły na rozwiązanie problemu mieszkaniowego okazują się gorsze od poprzednich, a luki prawne w istniejącym systemie bezwzględnie wykorzystują banki, deweloperzy i czyściciele kamienic. Wielu obywateli radzi sobie więc, jak może, wegetując, oszukując, adaptując się. Umowy kredytowe podpisały prawie dwa miliony Polak贸w.
Słowo "dom" odmieniane w tej książce przez wszystkie przypadki nie kojarzy się im ze stabilizacją ani spokojem, a większość opowiedzianych tu historii jest tragiczna. Żeby ich wysłuchać, Filip Springer trafił do mieszkania w piwnicy, kontenerze, garażu i małej gastronomi na piątym piętrze kamienicy. I przekonał się, jak rzeczywistość może r贸żnić się od marzeń.
UWAGI:
Bibliografia na stronach 275-279.
DOST臉PNO艢膯:
Dost臋pny jest 1 egzemplarz. Pozycj臋 mo偶na wypo偶yczy膰 na 30 dni
Jante to miasteczko, w kt贸rym życie reguluje jedenaście opresyjnych zasad określających miejsce jednostki w społeczności. Prawo Jante jest w Skandynawii powszechnie znane, chociaż mało kto pamięta, że po raz pierwszy pojawiło się w 1933 roku w powieści Aksela Sandemosego "Uciekinier przecina sw贸j ślad". Filip Springer wyrusza na P贸łnoc, żeby znaleźć miejsce, kt贸re odcisnęło piętno na kolejnych pokoleniach Skandynaw贸w. Ale gdzie jest Jante? Czy w duńskim Nykobing Mors, pierwowzorze miasteczka z powieści? A może w zagubionej pośr贸d norweskich fiord贸w samotni pisarza? A gdyby okazało się, że Jante nie ma nic wsp贸lnego z geografią i tkwi w każdym z nas? Książka Springera to opowieść o niemożliwej ucieczce od systemu, kt贸ry nam narzucono, i o ponurym obliczu najszczęśliwszych kraj贸w świata. Ale to także opowieść o świecie rozpiętym między prawdą a fikcją. By go poznać, Springer przekracza nie tylko granice kraj贸w, ale i gatunk贸w literackich. "Nie sądź, że jesteś kimś - Nie sądź, że nam dor贸wnujesz - Nie sądź, że jesteś mądrzejszy od nas - Nie wyobrażaj sobie, że jesteś lepszy od nas - Nie sądź, że wiesz więcej niż my - Nie sądź, że jesteś kimś więcej niż my - Nie sądź, że się do czegoś nadajesz - Nie wolno ci się z nas śmiać - Nie sądź, że komuś na tobie zależy - Nie sądź, że możesz nas czegoś nauczyć - Myślisz, że nic o tobie nie wiemy? - Nie myśl, że uciekniesz."
UWAGI:
Oznaczenia odpowiedzialno艣ci: Filip Springer.
DOST臉PNO艢膯:
Dost臋pny jest 1 egzemplarz. Pozycj臋 mo偶na wypo偶yczy膰 na 30 dni
Reporterska podr贸ż po stolicach dawnych wojew贸dztw.
Trzydzieści jeden miast, kilkadziesiąt zajmujących opowieści. Filip Springer przejechał cały kraj od Słupska po Krosno i od Suwałk po Wałbrzych, żeby zobaczyć, jak żyje się dziś w miastach, kt贸re w 1989 roku utraciły status stolicy wojew贸dztwa. Poznał ich historię, rozmawiał z mieszkańcami. Spotykał przedsiębiorc贸w, artyst贸w, aktywist贸w i nauczycieli. Zaglądał do lokalnych warsztat贸w i kafejek, odwiedzał upadłe fabryki i prężnie rozwijające się firmy, dworce i McDonaldy. Pytał ludzi o to, z czego są w swoim mieście dumni, co ich cieszy, a co chcieliby zmienić.
Miasta, ludzie, opowieści.
Z książki wyłania się niejednoznaczny, migotliwy obraz Polski - gdzie wszystko może się zdarzyć i nic nie jest tak proste, jak mogłoby się wydawać. Wśr贸d bolączek, trosk i nadziei bohater贸w reportażu można odnaleźć także te, kt贸re są udziałem mieszkańc贸w całej Polski - i tej małomiasteczkowej, i tej wielkomiejskiej.
UWAGI:
Na ok艂.: Reporterska podr贸偶 po stolicach dawnych wojew贸dztw: trzydzie艣ci jeden o艣rodk贸w tworzy archipelag mo偶liwo艣ci, rozczarowa艅 i szans. Bibliogr. s. 314-[317].
DOST臉PNO艢膯:
Dost臋pny jest 1 egzemplarz. Pozycj臋 mo偶na wypo偶yczy膰 na 30 dni
Kupferberg - Miedzianka, niewielkie miasteczko nieopodal Jeleniej G贸ry, kt贸rego nie ma. Tak jak nie ma gospody Ratuszowej, gdzie miejscowe panie, plotkując przy jednym ze stolik贸w, krzywiły się zniesmaczone, gdy ich mężowie śpiewali "Gdybyś miał jeszcze jedną teściową, to...". Nie ma zabaw, podczas kt贸rych Martin Lachmann grał na saksofonie, a dookoła wirowały roztańczone pary. Nie ma r贸wnież browaru, papierni, zakładu kamieniarskiego, warsztat贸w rzemieślniczych. Nie ma pani Trenkler, kt贸ra szyła koszule, pań Assmann i Alex, kt贸re zajmowały się pościelarstwem, pani Br盲uer, kt贸ra handlowała masłem i jajkami. Nie ma cmentarza przy drodze do Mniszkowa z widokiem na Rudawy Janowickie, a w okolicy do dziś wspomina się, jak płyty nagrobne wyciągano z ziemi ciągnikami, a psy rozwlekały po całej wiosce ludzkie kości.
Filip Springer przez ponad dwa lata szukał odpowiedzi na pytanie, dlaczego miasteczko z siedmiowiekową tradycją zniknęło z powierzchni ziemi. Czy stało się tak na skutek zniszczeń spowodowanych rabunkowym wydobyciem uranu przez Rosjan prowadzonym tutaj w latach 1948-1952? Czy też opowieści o szkodach g贸rniczych zostały wymyślone przez władzę jako pretekst do wyburzenia miasta i ukrycia tajemnicy z przeszłości?
UWAGI:
Bibliogr. s. 261-[264].
DOST臉PNO艢膯:
Dost臋pny jest 1 egzemplarz. Pozycj臋 mo偶na wypo偶yczy膰 na 30 dni